Najlepsze pomysły na spędzanie czasu w domowym zaciszu! cz.25 --> 08.06.2020-12.06.2020



6 czerwca obchodzimy w Polsce Światowy Dzień Oceanów. Celem święta jest uświadamianie społeczeństwu, iż oceany są w niebezpieczeństwie: zanieczyszczane, przeławiane, eksploatowanena coraz większą skalę. Tymczasem, życie na naszej planecie jest całkowicie uzależnione od kondycji oceanów. One bowiem zajmują 70 % naszej planety, są głównym producentem tlenu (wytwarzają 2/3 dostępnego tlenu) oraz źródłem pożywienia dla prawie miliarda ludzi a dla 200 milionów ludzi, zajmujących się rybołówstwemźródłem dochodów. Z oceanów wydobywamy ropę i materiały budowlane. Oceany wywierają decydujący wpływ na pogodę i klimat a więc są głównym czynnikiem kształtującym obraz Ziemi.
Ogrom Wszechoceanu i życia w nim powoduje, że dotychczas nadal jest jednym z najsłabiej poznanych obszarów na Ziemi. W XXI w więcej wiemy o Księżycu niż o życiu w oceanach. 

Współczesna technika pozwala nam podglądać podwodny świat roślin i zwierząt, lecz z drugiej strony prowadzi do przeławiania i wydobywania ropy z pod dna oceanu. Ocean jest ostatnim ogniwem, do którego trafiają wszelkie lądowe i powietrzne zanieczyszczenia – spływają wraz z rzekami i opadami. Szacuje się, że lądowe źródła zanieczyszczeń stanowią 44 procent skażeń trafiających do morza. Około 33 procent zanieczyszczeń pochodzi z atmosfery. Transport morski to źródło 12 procent wszystkich zanieczyszczeń. 

Eksploatacja oceanów trwa od niepamiętnych czasów. Od momentu, kiedy człowiek osiedlał się na wybrzeżach, korzystał z dóbr morza i oceanu, który był dla niego warunkiem przetrwania. Na skutek stosowania przemysłowych technik połowowych oraz niekontrolowanej eksploatacji, w ciągu ostatnich kilku dekad doprowadzono do sytuacji, w której średnio ¾ łowisk na wodach starego kontynentu została przełowiona. Duże statki flot państw europejskich przyczyniają się także do przełowienia zasobów morskich krajów Afryki i Pacyfiku, łowiąc coraz dalej, coraz więcej i coraz doskonalszymi narzędziami. 

Od lat 50-ych aż 90 % dużych ryb już zostało wyłowionych a ogromna część morskich siedlisk została zdewastowana przez drastyczne metody połowowe m.in. trałowanie denne. Statki rybackie (trawlery) ciągną za sobą po dnie morskim obciążone sieci trałowe (niekiedy nawet na głębokości 2 km), które działają jak „podmorskie buldożery” – zagarniają i niszczą wszystko, co znajdzie się na ich drodze. Jeśli proceder trałowania dennego nadal będzie kontynuowany, tętniące życiem morskie głębiny mogą zamienić się w jałową pustynię. Ponadto w sieciach rybackich giną rocznie miliony ryb i innych zwierząt niepożądanych, czyli tzw. przyłowu. Wśród nich są żółwie morskie, morświny, delfiny i duże walenie, foki… Inne zwierzęta giną w wyniku kolizji ze statkami lub zaplątane w sieci rybackie. 

Inne zagrożenia to ropa wyciekająca w wyniku uszkodzeń tankowców, masowa turystyka, tony plastiku pływające po oceanie, ścieki komunalne, odpady przemysłowe, wycieki z wysypisk śmieci, odpady usuwane ze statków wprost do morza, odpady powstałe podczas produkcji ropy czy jej wydobycia. Dużym problemem są również stosowane w rolnictwie nawozy i pestycydy powodujące nasilającą się eutrofizację mórz m.in. Bałtyku. 

Na tle tych problemów niekorzystnie wygląda sytuacja naszego morza. 
Bałtyk jest morzem śródlądowym, położonym w głębi kontynentu europejskiego. Jedynym miejscem, gdzie łączy się przez Morze Północne z Oceanem Atlantyckim są wąskie cieśniny duńskie. W związku z tym wymiana wody w Bałtyku następuje bardzo powoli. Musi minąć 30 lat, aby została odświeżona tą z oceanu. Dlatego wszystkie wprowadzane do niego substancje pozostają w Morzu Bałtyckim przez ponad ćwierć wieku!

Jeszcze dwieście lat temu Bałtyk był czysty. Jednak wraz z rozwojem przemysłu i rolnictwa, a przede wszystkim ze wzrostem liczby ludzi, mieszkających w jego basenie, doszło do zanieczyszczenia. Ilość tych skażeń rosła, a możliwości wymiany wody z oceanem przez cieśniny w Danii były wciąż te same. Tymczasem już teraz 10% powierzchni Morza Bałtyckiego to tzw. pustynie wodne, gdzie nie ma żadnego życia. Możemy powiedzieć, że stajemy się świadkami śmierci Bałtyku. Śmierci, której możemy jeszcze zapobiec.


Oto kilka rzeczy, które możemy zastosować w codziennym życiu: 
• w kuchni i łazience stosujmy ekologiczne środki czystości, w przypadku proszków do prania - bez szkodliwych dla wód fosforanów 
• śmieci zawsze wyrzucajmy do miejsc do tego przeznaczonych, segregując je 
• nie wylewajmy do kanalizacji toksycznych ścieków: farb, rozpuszczalników, lekarstw 
• jeśli jemy ryby, to wybierajmy te, które nie są zagrożone wyginięciem. Skorzystajmy z  poradnika wydanego przez WWF „Jaka ryba na obiad”: www.wwf.pl/fakty_ciekawostki/biblioteka/?5320/Jaka-ryba-na-obiad 
• wybierajmy produkty rybne z certyfikatem zrównoważonego rybołówstwa MSC (więcej o nim w powyższym poradniku) 
• jeśli wybierzemy się na wakacje do egzotycznego kraju, nie kupujmy pamiątek z rafy koralowej i sami nie niszczmy koralowców! 
• unikajmy pływania skuterami i motorówkami podczas wakacji nad morzem – mogą ranić morskie zwierzęta a ich hałas powoduje strach i dezorientację 
• spacerując z psem po plaży – uwiążmy go na smyczy, aby nie płoszył ptaków nadmorskich, często zakładających gniazda na plaży 
• nigdy nie poruszajmy się po plaży głośnymi pojazdami np. quadami – to ogromne niebezpieczeństwo dla ptasich jaj i piskląt, odstrasza również foki 
• nie zbliżajmy się i nie płoszmy zwierząt, jeśli spotkamy je na plaży. Jeśli odpoczywasz nad Bałtykiem i spotkasz fokę lub morświna – powiadom Błękitny Patrol WWF 
• kąpiąc się w rzece, jeziorze lub morzu nie stosujmy środków chemicznych: mydła, szamponu 
• dowiedzmy się więcej o życiu w morzach i  oceanach. O polskich zwierzętach, które możesz spotkać nad Bałtykiem i jak postępować w czasie takiego spotkania, poczytaj w „Błękitnym Poradniku”: www.wwf.pl/fakty_ciekawostki/biblioteka/?11942/Blekitny-Poradnik-2013













13 czerwca – Światowy Dzień Lalki




Światowy Dzień Lalki ogłoszony został 1986 roku przez amerykańską kolekcjonerkę lalek Mildred Seeley. Od tej pory obchodzimy go co roku w drugą sobotę czerwca. Jedną z proponowanych przez kolekcjonerkę form świętowania jest obdarowywanie bliskich lalką. Przez formę obchodów tego wyjątkowego dnia Seelely chciała zwrócić uwagę nie tylko na lalki same w sobie, ale również uczcić ideę opiekowania się i miłości otrzymywanej od ludzi, którzy podarują komuś lalkę. 

Trudno wyobrazić sobie zabawkę, która służyłaby nam wierniej niż lalka. Lalki towarzyszą ludziom od wieków, niezależnie od statusu materialnego, wieku, miejsca urodzenia czy koloru skóry. Są powierniczkami dziecięcych trosk, strażniczkami sekretów, pomagają radzić sobie z tęsknotą, dzielą z nami radości, pilnują bezpieczeństwa podczas snu, a w niektórych kulturach chronią od złych mocy i demonów. Dzięki swemu fizycznemu podobieństwu do człowieka, lalki zajmują szczególne miejsce w wielu kulturach świata. Nie zawsze służyły do zabawy – owiane magią i tajemnicą pierwotne lalki w wielu miejscach na świecie uczestniczyły w obrzędach. W XVI-wiecznej Europie drewniane lalki obrazujące świętych, były przedmiotem kultu religijnego, a w starożytnym Egipcie, Rzymie czy Grecji wkładano je zmarłym do grobów. Śledząc losy lalek w różnych częściach świata, możemy obserwować zachodzące na przestrzeni wieków przemiany kulturowe. Dzięki tym zabawkom etnolodzy poznają światopogląd, zwyczaje, życie codzienne i panującą w danych czasach modę. Pierwsze odnalezione lalki datowane są na VII wiek przed naszą erą, i co ciekawe, zabawki te miały ruchome ręce i nogi. Najstarszą lalką odnalezioną na terenie Polski (w Wolinie) jest pochodząca z czasów pomiędzy IX a XII wiekiem prosta figurka wykonana z patyka. Takie lalki nazywano łątkami od materiałów, z których były wykonywane – łodyg, kijów czy patyków. Dawniej lalki powstawały z rzeczy łatwo dostępnych w danym regionie – patyków, gliny, drewna, kości, skór zwierząt czy kawałków materiałów. Wraz z czasem oraz rozwojem techniki lalki przybrały postać coraz bardziej zbliżoną do człowieka. Otrzymały pierwsze ubrania, które można zmieniać, a nawet dorobiły się domów, mebli oraz rozmaitych akcesoriów.

Dzięki zabawie lalkami dzieci na całym świecie uczą się wyrażać emocje, ćwiczą wyobraźnię, a także, odgrywając sceny znane im z najbliższego otoczenia, przygotowują się do dorosłego życia. Lalki gotują obiady, zapraszają znajomych na herbatki, pracują w polu, robią zakupy, eksperymentują, a nawet latają w kosmos. 

Jak pisze w Jurij Łotman w artykule „Lalki w systemie kultury”: „Lalkę trzeba koniecznie dotykać, obracać w rękach. (…) Lalka wymaga zabawy. Dlatego też zbyteczne podobieństwo, naturalność, tłumiąca fantazję nadmierna szczegółowość pomieszczonego w lalce przekazu są dla niej szkodliwe. Wiadomo, że radujące dorosłych zabawki „naturalne” mniej nadają się do zabawy niż schematyczne przedmioty własnego wyrobu, których szczegóły muszą być wytwarzane wytężoną pracą wyobraźni”. Z przyjemnością zapraszamy – zarówno dziewczyny, jak i chłopców – do wspólnego odkrywania świata lalek. Na kolejnych stronach pokażemy wam, jak z niedrogich, prostych materiałów samodzielnie wykonać lalki inspirowane różnymi kulturami z całego świata. Zachęcamy do wykonania lalki dla siebie, ale jesteśmy pewni, że obdarowanie kogoś bliskiego własnoręcznie wykonaną lalką, sprawi dużo radości zarówno twórcy, jak i obdarowanemu.










-----------------------------------------------------------


O LOCHU PRZY RUINACH KOŚCIOŁA ŚW. MIKOŁAJA W ŁEBIE

Dawno, dawno temu wielki sztorm zalał małą, rybacką osadę, nazywaną Łebą. Zasmuceni mieszkańcy postanowili przenieść swoje domostwa w inny rejon i nie powracać już ni-gdy więcej do miejsca zagłady. Wkrótce to, czego nie udało się w całości zniszczyć wodzie, pochłonęły wędrujące piaski.
     Po starej osadzie pozostały po dzień dzisiejszy ruiny dawnego kościoła pod wezwaniem świętego Mikołaja. Miejscowi ludzie opowiadali o lochu, który znajdował się w pobliżu ruin świątyni. Podobno prowadził on głęboko w głąb ziemi. Gdy wrzucano w niego kamień, długo słyszano odgłosy przypominające spadanie po schodach, a następnie stuknięcie podobne do uderzenia o metalową skrzynię. Niektórzy sądzili, że stały tam grobowe sarkofagi, inni, że schowano tam metalową skrzynię ze skarbami. Nikt nigdy jednak nie odważył się zejść do lochu. Krążyła bowiem wieść o różnych śmiałkach, którzy nigdy stamtąd nie wrócili. Jak powiadali ludzie, działo się tak za sprawą diabła, który strzegł lochu t potrafił przybierać różne postacie.
     Pewnego razu znalazł się chłopak, który mimo ostrze-żeń ludzi, postanowił zejść do tajemniczej groty. Wieść o jego „zamiarach rozeszła się po okolicy, Ludzie zbiegli się zewsząd, aby na własne oczy zobaczyć śmiałka.

 
     Wkrótce młodzieniec pojawił się na powierzchni ziemi, dzierżąc w dłoniach worek pełen pieniędzy i drogocennych przedmiotów. Wielkie zdumienie ogarnęło zebranych. Wszyscy chcieli wiedzieć, co spotkało chłopaka w tajemniczym lochu. Ten po krótkim wahaniu rozpoczął swoją opowieść:
"Kiedy odważyłem się wejść do lochu, wokół mnie za-panowały ogromne ciemności. Wkrótce jednak ciemności za-mieniły się w wielką jasność, a wtedy ujrzałem kręte, kamienne schody prowadzące w głąb ziemi. Schodziłem po nich bardzo długo, aż w końcu znalazłem się w ogromnej sali, którą rozświecał blask złota, srebra i drogocennych kamieni. W kącie sali stał człowiek, który pomógł mi zabrać bogactwa, po czym pożegnałem go i wróciłem do was. Tak oto wygląda cała historia. Jeśli chcecie, to także możecie pójść po drogocenne skarby." Nikt jednak nie odważył się pójść w ślady chłopaka. Wszyscy wiedzieli, że to, co się wydarzyło, było dziełem diabła, który pomógł młodzieńcowi w wydobyciu skarbu. Niestety, taka była prawda. Młodzieniec nie opowie-dział całej historii w obawie o swoją duszę. Diabeł obiecał chłopakowi wielkie bogactwa, ale pod warunkiem, że nigdy nie da się on zwieść złemu, bo inaczej porwie go do piekła. Śmiałek przystał na taką propozycję i po wydobyciu skarbu stał się bardzo bogatym człowiekiem. Czuwał jednak bez przerwy, aby przypadkiem diabeł nie oszukał go i nie porwał do krainy ciemności.
     Minęło wiele lat chłopak stał się bogatym panem ale diabeł nie zapominał o nim. Wielokrotnie nachodził go i próbował chytrze oszukać licząc w skrytości, że bogacz nabierze na jego sztuczki. Młodzieniec był jednak przezorny i zawsze potrafił przewidzieć plany złego.
     Chłopak nie był człowiekiem złym ani samolubnym, pomimo iż posiadał niezmierzone bogactwa. Wszystkim niósł zawsze pomoc, dla każdego miał czas, a dzięki życzliwości okazywanej swoim sąsiadom był lubiany przez mieszkańców Łeby. Każdy inny na jego miejscu byłby szczęśliwym człowiekiem. Jednak on chodził wiecznie zasmucony. Bał się bowiem, że zły uśpi kiedyś jego czujność i porwie go do piekła. Pewnego razu chłopak postanowił na dobre rozprawić się z dręczącym go diabłem. Obmyślił plan działania i czekał, kiedy ten przyjdzie, aby kolejny raz go oszukać. Długo nie musiał czekać. Niczego nie przewidujący diabeł po raz kolejny zapragnął oszukać bogacza.
     Wieczorem pewnego dnia, gdy mężczyzna odpoczywał po trudach codziennej pracy, usłyszał stukanie do drzwi. Jego oczom ukazał się nędznie odziany wieśniak. Ze łzami w oczach, biedny człowiek prosił o pomoc w zawiezieniu ciężko chorej żony do lekarza. Dobroduszny śmiałek domyślił się, że pod postacią biednego chłopa skrył się diabeł. Postanowił więc wprowadzić w życie swój plan i na dobre rozwiązać dręczący go problem. Zaprzągł konie do wozu i wraz z wieśniakiem ruszyli do chłopskiej zagrody.

 
     Kiedy przejeżdżali w pobliżu kościoła, nagle niespodziewanie pękła jedna z osiek wozu. Bogacz poprosił wieśniaka o to, aby chwilę zaczekał, a sam udał się po pomoc na plebanię. Po chwili powrócił niosąc w dłoniach jakieś przedmioty. Tajemniczy nieznajomy tymczasem nie zwracał na niego uwagi, odwracając jednocześnie w nienaturalny sposób głowę, jak gdyby nie chciał patrzeć w stronę świątyni. To jeszcze bardziej upewniło bogacza, że ma do czynienia ze swoim prześladowcą. Szybkim ruchem wyciągnął z kieszeni kropidło, po czym zanurzając je w święconej wodzie, którą przyniósł z kościoła, natychmiast począł kropić nim tajemniczego wieśniaka. Straszliwy krzyk wyrwał się z gardła nieznajomego, Diabeł - bo to on był przebrany za wieśniaka -w wielkim pędzie rzucił się do ucieczki. Bogacz gonił go aż do granic miasta, co jakiś czas polewając złego poświęconą wodą. Diabeł uciekał ile sił w nogach. Pognał tam, gdzie pieprz rośnie i podobno biegnie aż po dzień dzisiejszy. Tymczasem młodzieniec zadowolony, że udało mu się przechytrzyć swego prześladowcę, powrócił do domu. Od tego czasu już nigdy nie był dręczony przez diabła. Wiódł szczęśliwe życie, a wkrótce został burmistrzem Łeby.
     Odczekawszy czas jakiś, bogacz poprowadził do tajemniczej jaskini wszystkich mieszkańców Łeby. Zeszli oni na dno groty i wówczas przekonali się, że historia opowiedziana przed laty przez chłopaka nie była wytworem jego wybujałej fantazji. Na samym dnie pieczary znajdowała się potężna sala, w której od złota, srebra i drogocennych kamieni panował taki blask, że wszyscy zostali niemal oślepieni. Wspólnymi siłami mieszkańcy Łeby wynieśli cały skarb na powierzchnię ziemi, a tajemniczą jaskinię wkrótce potem zasypali. Dzisiaj już nikt nie wie, gdzie owa jama mogła się kiedyś znajdować. Podobno w pobliżu ruin kościoła świętego Mikołaja jest więcej takich grot. Każdy odważny i żądny bogactwa może spróbować odkryć ich tajemnicę. Niech ma jednak na uwadze strażnika bogactw, diabła, który pilnuje skarbu i czeka na kolejne dusze śmiałków.


Ciekawostki o Łebie

1. Łeba liczy 3694 mieszkańców. Jest to liczba ustalona 1 stycznia 2018.
2. Pierwsze ślady osadnictwa na terenie miasta pochodzą z neolitu. Archeolodzy odnaleźli prymitywne narzędzia potwierdzające tą tezę.
3. Na lilii brzegowej znajduje się do tego czasu wiele grodzisk.
4. Jest to miejsce, które było świadkiem wielkich historycznych wydarzeń, takich jak przejście Gotów. Koczownicze plemię, które uciekało przed ciągnącymi ze wschodu Hunami. Bardo niedaleko Łeby znajduje się kamienny krąg cmentarzyska Gotów, co świadczy o tym, że byli obecni na tych terenach od około I do III wieku naszej ery.
5. Pierwsza pisemna wzmianka o Łebie pochodzi z 1282 roku.
6. Powierzchnia miasta wynosi 14, 81 kilometrów kwadratowych.
7. Miasto przez jakiś czas administracyjnie należało do województwa słupskiego.
8. W Łebie znajduje się Muzeum Motyli. Jest to miejsce w którym można znaleźć ponad 4 tysiące spreparowanych owadów z wszystkich kontynentów. Muzeum czynne jest cały rok i jest niezwykłą atrakcją zarówno dla dzieci jak i dorosłych.
9. W Łebie odbywają się cyklicznie zawody windsurfingu. Zaliczane są one do klasyfikacji Pucharu Europy w Formule Windsurfing. Nazwa tych zawodów to Allegro Cup.
10. W mieście znajdują się dwa lunaparki.
11. Łeba posiada własny Park Dinozaurów,,Łeba Park’’. Otwarty on został w 2010 roku i można znaleźć w nim mnóstwo prehistorycznych atrakcji.
12. W Łebie mieści się największy labirynt 3D w Polsce. Nosi on nazwę,,Labirynt Łeba Park’’.
13. W Łebie znajdują się 3 duże oficjalne kąpieliska. Kąpielisko przy plaży A, kąpielisko przy plaży B oraz kąpielisko przy plaży C.
14. W mieście znajduje się morskie przejście graniczne. Może się na nim odbywać ruch statków towarowych i sportowych. Przejście przede wszystkim obsługuje ruch graniczny portu.
15. Wielką atrakcją Łeby, są ruchome wydmy znajdujące się w Słowińskim Parku Narodowym. Jest to miejsce rzadkie nie tylko w skali kraju, ale i w skali całej Europy.
16. W połowie drogi do ruchomych wydm, można natknąć się na poniemiecką wyrzutnie rakiet. Jest to tajny niemiecki poligon, wybudowany w 1940 roku. Umiejscowienie go nie jest przypadkowe, ponieważ teren ten był bardzo słabo zaludniony i znajdował się w znacznej odległości od terenów aliantów, dzięki czemu mogły być tutaj prowadzone testy zbrojeniowe.
17. 11 stycznia 1558 roku Łeba została całkiem zniszczona przez powódź wywołaną sztormem na Bałtyku. Nieistniejące już dziś miasto określa się mianem Starej Łeby. Kataklizm, który zmiótł Starą Łebę z powierzchni ziemi był tak duży, że historycy nazywają go kataklizmem na miarę tsunami.
18. Do dzisiaj zachowały się jedynie fragment ściany gotyckiego kościoła pod wezwaniem Świętego Mikołaja z XIII wieku. Fragment ten tkwi dziś samotnie pośród wydm. Pierwsze wzmianki o kościele pochodzą z 1286 roku.
19. Prawa miejskie zostały przyznane Łebie w 1357 roku. Tak szybkie uzyskanie praw miejskich możliwe było przez rozległy handel, które ówcześnie prowadziła Łeba.
20. Co ciekawe, intensywny rozkwit turystyczny Łeby nastąpił dopiero po zakończeniu II wojny światowej. Od tego czasu aż do dzisiaj, jest to jedno z najczęściej odwiedzanych miast na Pomorzu.
21. W Łebie znajduje się tak zwana Ścieżka Czasu, czyli aleja prezydentów RP. Na ścieżce znajdują się masywne odlewy dłoni wszystkich prezydentów Polski od czasu 1989 roku. Można tutaj porównać swoją dłoń, z dłonią prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, Bronisława Komorowskiego, czy Lecha Wałęsy.
22. Katastrofalna powódź, która nawiedziła miasto, wymusiła przeniesienie ośrodka kultu w inne miejsce, ponieważ kościół pod wezwaniem Świętego Mikołaja został doszczętnie zniszczony przez kataklizm. Właśnie dlatego rozpoczęto budowę kościoła pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryii Panny. Kościół ten jest częściowo zbudowany z materiałów pochodzących ze zniszczonego kościoła Świętego Mikołaja. Dzięki temu w nowej świątyni obecny jest duch i charakter pierwszego kościoła w Łebie. W kościele znajduje się 200 letnia figurka chrzcielnego anioła. Legenda głosi, że figurka ta została ufundowana przez kochającą żonę, która wdzięczna była za bezpieczny powrót swego męża z długiej wyprawy morskiej.
23. Przed kościołem znajduje się ławka Maxa Pechsteina. Jest to hołd za wkład kulturowy, który malarz wniósł do Łeby. Kształt ławeczki przypomina serce, którego siedzącą część stanowi malarska paleta. Projekt ławki został stworzony przez miejscowego artystę Krzysztofa Grzesiaka. Jest to piękny gest, dzięki któremu pamięć o malarzu przetrwa długie lata, ponieważ wkład Maxa Pechsteina w dziedzictwo kulturowe miasta, jest nieoceniony.

Atrakcje w Łebie





Słowiński Park Narodowy

Kliknij obrazek👇

Słowiński Park Narodowy jest jednym z 23 parków narodowych w Polsce i jednym z 2 parków nadmorskich. Został on utworzony dla zachowania w niezmienionym pięknie systemu jezior przymorskich, bagien, torfowisk, łąk, nadmorskich borów, i lasów, a przede wszystkim wydmowego pasa mierzei z unikatowymi w Europie wydmami ruchomymi. O randze i wartości przyrodniczej SPN świadczy fakt umieszczenia go w międzynarodowej sieci obszarów chronionych takich jak:


HELCOMBSPA, Światowy Rezerwat Przyrody czy obszar wodno-błotny Ramsar.

Wirtualne zwiedzanie Parku Narodowego


Ruchome wydmy

Słowiński Park Narodowy
Oczywiście największą atrakcją parku są ruchome wydmy, zmieniające swe położenie od 3,5 do 10 m na rok. Są tam też torfowiska, łąki i lasy. Jednak to wydmy przyciągają najbardziej, bo są unikatowe w skali wybrzeża. Na tym pustynnym terenie i w borach Słowińskiego Parku Narodowego rośnie niemal tysiąc gatunków roślin.

Park to nie tylko wydmy

Słowiński Park Narodowy
Turystyka jest w tym rejonie bardzo popularna. Park to nie tylko wydmy. Można także odwiedzić Muzeum Przyrodnicze Słowińskiego Parku Narodowego w Smołdzinie
albo Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach. Tym, którzy za takimi atrakcjami nie przepadają,
polecamy przejść się na Rowokół, świętą górę Kaszubów z wieżą widokową. Krajobraz można podziwiać też z latarni morskiej Czołpino. Miłośników historii zainteresuje pewnie z kolei niemiecki poligon z czasów II wojny światowej (okolice Rąbki).

Zwierzęta w Słowińskim Parku Narodowym

Na terenie parku rozwinęła się bogata fauna. Symbolem SPN jest mewa srebrzysta. Poza nią ptaki reprezentuje 260 gatunków m.in. bataliony, kuliki wielkie, krwawodzioby, ohary, żurawie, orły przednie, puchacze zwyczajne i włochatki zwyczajne.
Są tu też ssaki, m.in. nietoperze: mopek zachodni, borowiec wielki i mroczek posrebrzany. Z wody wynurzają się czasami foka szara i morświn. Większe ssaki lądowe reprezentują bóbr i borsuk, ale są też oczywiście lisy, jelenie, zające i sarny.


Muzeum Figur Woskowych – atrakcje

Wybierając się na rodzinne wakacje nad morze poszukujemy miejscowości, które nie tylko uraczą nas piękną plażą, ale i zapewnią nam szereg dodatkowych atrakcji. Dzieci szybko się nudzą, więc planując urlop rozglądamy się za rodzinnymi atrakcjami. Nie da się ukryć, że Łeba – po za piękną plażą, ma do zaoferowania znacznie więcej i nie brakuje tutaj miejsc, w których możemy spędzić czas z dziećmi.
Jednym z miejsc, do którego warto wybrać się z rodziną jest mieszczące się przy Alei Świętego Jakuba – Muzeum Figur Woskowych w Łebie. Jako dzieci z pewnością marzyliśmy o tym, aby na własne oczy zobaczyć naszego idola i zdobyć jego autograf, prawda? W dzisiejszych czasach możemy spełnić dziecięce marzenia i stanąć oko w oko z gwiazdą Hollywood!
Któż z nas nie chciałby usiąść na jednej ławce z Forrest’em Gump’em czy stanąć na czerwonym dywanie obok uwielbianej na całym świecie Adele? Zdjęcie na korcie z Sereną Williams? A może rowerowa przejażdżka z Jasiem Fasolą? Dzieciom z pewnością spodobają się postaci z bajek, spotkanie Jacka Sparrowa czy Harrego Pottera! Tutaj niemożliwe staje się możliwe!
Muzeum figur woskowych Tom Hanks